Po krótkim czasie wylądowaliśmy w Zurychu, była już noc, i wszystko na lotnisku było pozamykane :/ Okazało się, że bardzo drogo w tej Szwajcarii, musieliśmy kupić pół litra coli za 4 franki co daje w przeliczeniu ok 8 zł, na nasze nieszczęście następny samolot mieliśmy następnego dnia ok 8 rano, czyli trzeba było się gdzieś przespać, po długich poszukiwaniach wybraliśmy materace przy Starbucksie. Materace te zdjęliśmy z siedzeń, położyliśmy je na ziemi i poszliśmy spać. Nie my jedyni tam spaliśmy :) Strasznie wygodnie się spało, rano odłożyliśmy materace na miejsce, poszliśmy się umyć i w drogę, następny lot ..... do Genewy ;)